czwartek, 11 marca 2010

Drivers, start your engines

          Wyczekiwany przez wszystkich weekend wreszcie nadszedł.  Czekaliśmy ponad cztery i pół miesiąca by znów Królowa Sportów Motorowych obdarzyła nas namiętnością niczym kochanka zapraszająca do swego domu późnym wieczorem. W niedzielę startuje 60. sezon Formuły 1. Sezon, który  przez wielu już przed samy rozpoczęciem okrzyknięty został jako najbardziej pasjonujący w przeciągu ostatnich lat. W niedziele 12 teamów stanie na starcie wyścigu Gulf Air Bahrain Grand Prix 2010. Tor w Bahrajnie został zmodyfikowany w porównaniu do poprzedniej konfiguracji  wydłużono cały przejazd dodając siedem zakrętów. Najlepsza okazja do wyprzedzania to pierwszy zakręt, ale każdy zakręt kończący jedną z trzech długi prostych może być miejscem gdzie będziemy oglądać pasjonujące pojedynki kierowców. Nie mam zamiaru obstawiać kto wygra tegoroczny wyścig na torze Sakhir, gdyż może to być każdy z czołowych zespołów. Wśród tegorocznej 13 są trzy debiutanckie teamy. Ich rywalizacja przyniesie dużo emocji zwłaszcza walka Virgin kontra Lotus. Trzeci z nich powstały „za pięć dwunasta” Hispania Racing Team będzie rywalizował raczej w końcówce stawki. Czy nowi będą w stanie dorównać czołówce ,czy może będą jak to określił Felipe Massa drugą serią wyścigową, bo przecież podczas testów odstawały nawet o 4 sek. co w F1 jest przepaścią. Testy pokazały, że czołówka to Ferrari, Red Bull McLaren, Mercedes. Czy Williams stworzył samochód który da im pierwsze zwycięstwo od sześciu lat. Kierowców mają na pewno bardzo dobrych, bo Rubens Barrichello pokazał w Brawnie, że mimo wieku w szybkim samochodzie może zdobyć Mistrzostwo Świata. Będzie świetnym nauczycielem dla młodego Nico Hulkenberga, który jeśli zachowa zimną krew może pokonać Brazylijczyka i dojeżdżać na wysokich pozycjach… ale Williams FW32 musi być 27 samochodem, który w historii startów zespołu z Groove zapisze się  złotymi literami. Do Bahrajnu zespoły przywiozą nowinki techniczne, które trzymały w tajemnicy do samego końca, tak właśnie zrobił Renault, który w tym sezonie może być zespołem, który będzie urywał punkty stawce. Ten sezon to dla nich podłoże przed walką o mistrzostwo w sezonie 2011. Trzymamy oczywiście kciuki za Roberta Kubicę, który wreszcie trafił do ekipy chcącej wygrywać, a do tego wiedzącej jak wygrywać. W końcu to dwukrotni mistrzowie świata. Force India może nas mile zaskoczyć, a Torro Rosso stoi przed dużym wyzwani z samochodem stworzonym od podstaw bez pomocy Red Bull Technology. Bridgestone twierdzi, że bolid Saubera najlepiej dba o opony i przez to mogą mięć przewagę nad innym.  Żaden z zespołów nie będzie chciał wypaść gorzej niż nowe zespoły i to dodaje temu sezonowi lekkiej pikanterii. Ten rok to walka wewnątrz zespołów. Button kontra Hamilton, Alonso kontra Massa, Schumacher kontra Rosberg, który będzie chciał pokazać że nie jest tylko statystą w teamie Mercedesa. Na tym wszystkim może zyskać młody ale już doświadczony Sebastian Vettel. Ostatnie pytanie przed startem sezonu: Kto zdobędzie tytuł Mistrza?
Button – będzie chciał go obronić…
Hamilton – będzie chciał go odzyskać…
Schumacher – będzie chciał go zdobyć po raz 8. …
Alonso – będzie chciał zdobyć „hattrick”…
Massa – będzie chciał go w końcu zdobyć….
Jak będzie zobaczymy już w niedzielę, ale pamiętajcie, że Królowa Sportów Motorowych to cwana kobieta więc pewnie nie jednym nas zaskoczy…. Kochanka doskonała?

Pozdro BRon

1 komentarz:

  1. BRon pojechałeś na maksa w tym poście!! No chylę czoła za tak wielkie mistrzowskie budowanie emocji!! Czytając to jako kobieta powinnam raczej się zanudzić, bo to nie moja "działka", ale ja chce więcej!;) A ostanie dwa zdania są totalnym strzałem w dziesiątkę jeżeli chodzi o określenie Sezonu Formuły 1 a w szczególności..."Kochanka doskonała?"...
    Oby tak dalej! Niech moc będzie z Tobą;)

    OdpowiedzUsuń