poniedziałek, 19 listopada 2012

12Cylindrów

Z tej strony ekipa 12Cylindrów. Żyjemy, działamy i staramy się cały czas doskonalić w świecie motoryzacyj. Na głowie wiele rzeczy, dlatego tutaj wiatr hula i cisza ;) Jak długo ten stan rzeczy będzie miał miejsce sami nie wiemy. Tymczasem zapraszamy na www.facebook.com/12cylindrow gdzie najświeższe informacje. Pozdrawiamy Serdecznie. Kontakt: dwanascie.cylindrow@gmail.com lub 12cylindrow@radioluz.pwr.wroc.pl

czwartek, 25 sierpnia 2011

Ferrari 458 Spider oficjalnie

Kabriolety to mimo wszystko samochody kupowane by lansować się na ulicach miast, czy też nadmorskich kurortów. Jeśli do tego dodamy super sportowy samochód z otwartym dachem to mamy szpan pełną gębą. Ferrari oficjalnie zaprezentowało model 458 Spider. Od razu należy wymienić największa innowację jaka trafiła do tego modelu - twardy dach w aucie z centralnie umieszczonym silnikiem. Włosi po raz kolejny są o krok od konkurencji. Dach będzie jednoczęściowy wykonany z aluminium, który po naciśnięciu odpowiedniego przycisku automatycznie chowa się pod specjalną klapą. Aluminiowa struktura pozwala, jak twierdzi Ferrari obniżyć masę całkowitą o 25 kg oraz pozwala na rozłożenie całego dachu w 14s.
Na wyposażeniu 458 Spider znalazł się także elektrycznie wysuwany "windszot", dzięki któremu pasażerowie będą mogli swobodnie rozmawiać bez podnoszenia głosu nawet przy prędkości 200km/h.
Sercem nowego kabrioletu z Maranello będzie silnik V8 o poj. 4 499 cm3. Moc tej jednostki to 570KM przy 9 000 obr./min. oraz moment obrotowy wynoszący 540 Nm przy
6 000 obr./min. Spider przyspiesza do 100 km/h w 3,4 sekundy i rozwija maksymalną prędkość 320 km/h. Ferrari 458 Spider zostanie wyposażona w siedmiobiegową, dwusprzęgłową skrzynię przeszczepioną z F1.
Ferrari 458 Spider wejdzie do sprzedaży na początku przyszłego roku.

Jako fan marki Ferrari jestem trochę zawiedziony, że nowe "supersportowe kabrio" nie będzie posiadało płóciennego, składanego dachu. Włosi mają już Californię ze składanym sztywnym dachem. Dach materiałowy to zawsze była jest i będzie magia samochodów kabrio. 
Największy jednak minus to brak możliwości podziwiania silnika V8 przez szybę tylnej klapy. Przecież nic nie może zastąpić uśmiechu na twarzy pojawiającego się gdy otwierając swój garaż widzisz silnik V8 zamknięty hermetycznie pod szybą. Jedyne czego wtedy pragniesz to odpalić samochód i upajać się dźwiękiem włoskiej widlastej ósemki.


Pozdro BRon

wtorek, 16 sierpnia 2011

Skoda Octavia RS przekracza 325 km/h

Niemożliwe? A jednak! Czesi przekroczyli barierę 325 km/h na Bonneville Speed Week. Dokonali tego dzięki specjalnej wersji Octavii RS Bonneville Specjal, która stała się najszybszą Octavią na świecie.


Do Salt Lake City przybyła techniczna drużyna ze ŠKODA UK, która przez długie miesiące przygotowywała samochód do występu na Bonneville Speed Week. W środowisku, gdzie najważniejsze są konie mechaniczne, samochód przeszedł bardzo rygorystyczne badania. Wysiłek się opłacił: prowadzona przez dziennikarza Richarda Meadena, Octavia zaprezentowała swój potencjał już w niedzielę (14. sierpnia), rozpędzając się do 307 km/h. Następnego dnia pokonała granicę 325 km/h
 
 
Robert Hazelwood, Szef ŠKODY UK, powiedział:
„Miesiące rygorystycznych planów, przygotowań, testów pokazały, że było warto. O godzinie 13:24 w poniedziałek, 15. sierpnia, Octavia RS pokonała magiczną granicę 325 km/h. Cała drużyna wykonała niesamowitą pracę. To szalenie emocjonujący punkt zwrotny w historii naszej marki i doskonała okazja do tego, by świętować dziesięciolecie pojawienia się pierwszego samochodu oznaczonego logo RS, a dodatkowo, to wspaniały moment na uczczenie 110-lecia obecności ŠKODY w sportach motorowych”.
 
Na wysokości ponad 1000 m n.p.m., na której odbywała się próba bicia rekordu, dynamometr wskazywał moc pojazdu wynoszącą 550 KM.


Podobnie, jak produkowana seryjnie Octavia, model wyposażono w dwulitrowy silnik benzynowy TSI, w którym tradycyjne doładowanie zastąpiono bardziej zaawansowanym urządzeniem, bazującym na częściach firmy Garret. Octavia RS Bonneville Special to samochód, który przeszedł liczne modyfikacje mające na celu poprawę aerodynamiki i osiągów, między innymi obniżono jego prześwit o niemal 80 mm.


Czechom należą się wielkie gratulacje i możemy im tylko zazdrościć tego jak świętują 10 lat Octavii. Nam pozostaje tylko z łezką w oku powspominać bicie rekordu 50 000 km przejechanych non stop przez znakomitych polskich kierowców rajdowych Fiatem 125p....

Pozdro BRon


źródło: info prasowe Skoda.

piątek, 5 sierpnia 2011

Przewaga na Nürburgringu

Seria wyścigowa SEAT Leon Supercopa powraca na niemiecki tor Nürburgring. To już druga tegoroczna wizyta kierowców na słynnym obiekcie, tym razem na jego krótszej wersji. Poprzednie zawody na 20-kilometrowej pętli wygrał Michał Słomian i teraz młody zawodnik chce powtórzyć swój wynik.

Rozpoczynająca się właśnie decydująca faza sezonu rozstrzygnie o tytułach mistrzowskich. Trzeci w punktacji Michał Słomian ma cały czas szansę na zwycięstwo w całym pucharze. Już w najbliższy weekend 5-7 sierpnia 21-latek z Oleśnicy będzie rywalizował z konkurentami na torze Nürburgring w Niemczech. Ostatnia wizyta na tym obiekcie skończyła się dla zawodnika zespołu Damiana Sawickiego bardzo radośnie, zdecydowanym zwycięstwem w czerwcowych zawodach podczas 24-godzinnego maratonu. Michał liczy, że uda się powtórzyć wynik także i teraz.

Zawody SEAT Leon Supercopa ponownie będą towarzyszyły serii DTM. Pętla toru, po której będą się ścigać zawodnicy w tej wersji to 3,629 km. Weekend tradycyjnie rozpocznie się w piątek treningiem, potem odbędą się kwalifikacje (sobota godz. 8:40) i dwa wyścigi – w sobotę (godz. 16:20) i niedzielę (8:45). Polscy kibice mogą śledzić rywalizację na niemieckich kanałach telewizyjnych Sport1 i ntv oraz „na żywo” poprzez stronę internetową SEAT Leon Supercopa:
http://www.seat.de/seat_/motorsport/supercopa2011/berichte/05-07-august-nuerburgring-live.html

Michał Słomian: „Za nami długa, miesięczna przerwa w Supercopie. Powracamy na Nürburgring. Bardzo się cieszę ze startu na tym torze, za każdym razem jak tam jadę pojawia się we mnie wielki uśmiech. Być może tak bardzo polubiłem ten tor przez bezpośrednią obecność przy nim Nordschleife. W tamtym miejscu zawsze panuje magiczna atmosfera i jest to dodatkową motywacją dla kierowców. Po ostatnim starcie na Norisringu miałem dużo przemyśleń co do wydarzeń, które miały miejsce podczas wyścigu i po wyścigu. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie układać się po mojej myśli i nie będę popełniał błędów, takich jak popełniłem w Norymberdze po wyścigu. Mimo wszystko nie "złamało" mnie to i na Nürburgring jadę oczywiście z zaciętym nastawieniem. Będę walczył o najwyższe lokaty, tym bardziej że wiem że ten tor jest w pewnym sensie moją przewagą i postaram się to wykorzystać. Wszystkich kibiców zapraszam do oglądania wyścigu w niemieckiej telewizji Sport1 i ntv oraz na niemieckiej stronie internetowej Seata.”

wtorek, 26 lipca 2011

Alfa Romeo 4C - nadzieja Włochów

Fiat pokłada ogromne nadzieje w pokazanym na tegorocznych targach w Genewie modelu koncepcyjnym Alfa Romeo 4C. Samochód wygląda bajecznie i miejmy nadzieję, że do produkcji trafi w nie zmienionej formie lub nazwijmy to lekko zmodyfikowanej. Włoski koncern chce, aby 4C pomogła Alfie podbić rynek amerykański. Fiat już raz walczył przy użyciu Alfy Romeo na "rynku hamburgerów" jednak wycofał się z tej batalii. Teraz gra może potoczyć się zupełnie inaczej na korzyść marki z Turynu.

Alfa Romeo 4C ma trafić do sprzedaży w pierwszej połowie 2012 roku. Samochód napędzany będzie silnikiem 1750 TBi. Moc jaką dysponować będzie jednostka benzynowa to 200KM. Taka moc plus masa samochodu wznosić ma 800kg. Stosunek mocy do masy ma wynosić 1KM na 4kg. Silnik znajdować będzie się za plecami kierowcy i wspomagany dwusprzęgłową skrzynią biegów TCT. Od zera do setki w 5s i maksymalnie 250km/h.
Jak dla mnie Alfa Romeo 4C to motoryzacyjne erotyka. To tak jakbym zobaczył Monicę Bellucci nagą w moim łóżku...

Poniżej możecie zobaczyć film promujący Monicę Bellucci... wróć Alfę Romeo 4C:


Pozdro BRon

poniedziałek, 25 lipca 2011

Siedem kapci w jeden weekend!

Po pechowym sobotnim wyścigu, także w niedzielę defekty ogumienia pozbawiły Michała Broniszewskiego i Philippa Petera szans na dobry wynik w drugim wyścigu czwartej rundy serii International GT Open na torze Brands Hatch.  
 
Po udanym początku weekendu – pierwszym i trzecim miejscu w piątkowych treningach, sobota była znacznie mniej szczęśliwa.  W końcówce pierwszej sesji kwalifikacyjnej zakończonej drugim miejscem Philippa Petera, silnik samochodu zaczął tracił moc na najwyższych biegach.  Było za mało czasu, by rozwiązać problem i stąd odległa pozycja Michała Broniszewskiego w sesji Q2.  Pomimo problemów, tuż po starcie pierwszego wyścigu Philipp Peter objął prowadzenie i w połowie dystansu miał już prawie 10 sekund przewagi nad rywalami, gdy defekt opony przekreślił szanse na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.  Polsko-austriacka załoga zajęła ostatecznie dziesiąte miejsce.
W niedzielę rano w garażu zespołu Kessel Racing nastroje się poprawiły, bo wreszcie udało się rozwiązać problem z elektroniką.  Michał Broniszewski jechał po starcie na piętnastej pozycji. Po 14 okrążeniach zjechał do boksu na regulaminowy postój.  Polaka zastąpił w kokpicie żółto-czarnego Ferrari Philipp Peter, który odrobił szybko kilka miejsc, ale wkrótce musiał odwiedzić boksy, aby wymienić uszkodzoną prawą przednią oponę, a zaledwie kilka okrążeń później kolejną, tym razem prawą tylną!  Oznaczało to spadek na dziewiętnaste miejsce.  Do końca wyścigu udało się wyprzedzić dwóch rywali i polsko-austriacki duet osiągnął metę na siedemnastym miejscu, kończąc wyścig z kolejną uszkodzoną oponą, tym razem lewą tylną! 

  

Michał Broniszewski: „Za nami weekend, o którym chcielibyśmy zapomnieć, chociaż z początku wcale się na to nie zanosiło.  Przeciwnie, pierwsze sesje były bardzo udane, a w sobotnim wyścigu pomimo problemów z elektroniką mieliśmy realną szansę na zwycięstwo!  To co się stało w niedzielę, jest po prostu niewyobrażalne.  W sumie złapaliśmy w ten weekend aż siedem kapci!  Na razie nikt nie wie, co było tego przyczyną.  Przed nami teraz ponad miesięczna przerwa, więc inżynierowie zespołu Kessel Racing i firmy Michelotto będą mieli trochę czasu, aby znaleźć przyczynę.  Wielka szkoda, bo byliśmy doskonale przygotowani do tego weekendu. 
Za nami pierwsza połowa sezonu.  Teraz pozostaje nam czekać na kolejne wyścigi.  Miejmy nadzieję, że jesień będzie dla nas bardziej szczęśliwa.” 

 
Wyniki wyścigu 
1 Soheil Ayari / Nicolas Marroc                  Ferrari 458 GT Italia
34 okr.
2 Alessandro Garofano / Luca Rangoni       Ferrari 430 GT2
+33,031
3 Lorenzo Bontempelli / Stefano Gattuso   Ferrari 458 Italia GT
+33,491
4 Andrea Montermini / Emanuele Moncini   Ferrari 458 GT Italia
+38,537
5 Gianluca Roda / Fabio Babini                 Porsche 911 GT3 R
+38,763
6 Nicola di Marco / Marcello Puglisi            Mercedes SLS AMG GT3
+39,581
7 Niki Cadei / Stefano Bizzarri                  Ferrari 458 Italia GT3
+39,975
8 Miguel Ramos / Raffaele Giammaria        Ferrari 458 GT Itali
+40,100 
9 Aleksander Talkanica / Aleksander Talkanica jr. Ferrari 458 GT Italia
+43,226
10 Andrea Ceccato / Alvaro Barba     Porsche 911 GT3 RSR
+43,433
….
17 Michał Broniszewski / Philipp Peter     Ferrari 458 GT Italia
- 1 okr.

Więcej informacji:  www.broniszewski.com; www.phpeter.com; www.gtopen.net


źródło: MB Racing

sobota, 23 lipca 2011

Brands Hatch w środku lata

W najbliższy weekend Michał Broniszewski i Philipp Peter wystartują swoim Ferrari 458 Italia na słynnym torze Brands Hatch w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii, niedaleko Londynu w czwartej rundzie serii International GT Open. Polsko-austriacka załoga zespołu Kessel Racing jedzie do Anglii z nadziejami na sporą porcję punktów.

Michał Broniszewski: “Bardzo się cieszę z powrotu do ścigania. Poprzednia runda w Spa była dla nas udana. Zdobyliśmy sporo punktów i po raz pierwszy w tym roku stanęliśmy na podium. W zeszłym tygodniu zaliczyliśmy dzień testowy na włoskim torze Misano. Podczas testów panował prawdziwie tropikalny upał przekraczający 34 stopnie w cieniu! W Brands Hatch raczej trudno spodziewać się podobnej pogody, ale i tak każdy przejechany kilometr wciąż nowym dla nas samochodem jest bardzo ważny. Pracowaliśmy nad ustawieniami na suchej nawierzchni, trochę eksperymentowaliśmy z aerodynamiką, sprawdzaliśmy także jak ustawienie geometrii wpływa na zużycie opon. Naszym największym problemem są wciąż kwalifikacje, a dokładnie rozgrzanie opon do odpowiedniej temperatury podczas krótkiej sesji. Gdy są tylko nieco za zimne, samochód jest brutalny i nieprzewidywalny. Przed rokiem weekend w Brands Hatch był dla nas bardzo udany.

Liczymy, że teraz będzie podobnie, chociaż tor o nierównej nawierzchni i wysokich krawężnikach nie będzie nam sprzyjał, bo zawieszenie naszego samochodu jest bardzo twarde. Myślę, że stary model 430 będzie tutaj bardzo konkurencyjny. Pokonując pierwszy zakręt po starcie, zwany Paddock Hill Bend, długi prawy w dół, można się poczuć jest w kolejce górskiej!

Chociaż runda w Brands Hatch odbywa się w środku lata, pogoda jest wielka niewiadomą, jak często na wyspach brytyjskich. Kibice, którzy oglądali wyścigi Formuły 1 czy WTCC w dwa ostatnie weekendy na Silverstone i Donington zapewne pamiętają, co tam się działo z pogodą!

Cel na nadchodzący weekend jest prosty – chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. Myślę, że podium w przynajmniej jednym wyścigu jest realne. Będziemy walczyć! Dlatego zapraszam wszystkich kibiców do oglądania relacji z naszych wyścigów w najbliższy weekend na antenie kanału sportowego Orange sport info.”


*****

Więcej informacji: www.broniszewski.com; www.phpeter.com; www.gtopen.net

Program czwartej rundy serii International GT Open – Brands Hatch

Piątek, 22 lipca
11.15 Trening 1
14.15 Trening 2

Sobota, 23 lipca
9.30 Sesja kwalifikacyjna 1
11.45 Sesja kwalifikacyjna 2
15.00 Wyścig 1 (70 min.)

Niedziela, 24 lipca
13.10 Wyścig 2 (50 min.)

UWAGA! Podane godziny są w czasie lokalnym. Różnica czasu wynosi - 1h, przykładowo godz. 12.00 na wyspach
brytyjskich to godzina 11.00 w Polsce.



źródło: MB Racing